Kolorowy zaułek Kopenhagi - architektura i kolory portowej uliczki Nyhavn

Konkurują z zamkiem Rosenborg lub pałacem Christiansborg. Uliczki Nyhavn – bo o nich mowa – zobaczyć można niemal na każdej pocztówce z Kopenhagi. Dlaczego?

Architektura i kolory portowej uliczki – odpowiedź jest krótka. Każdy, kto dziś trafi w ten zaułek Kopenhagi z łatwością odnajdzie lewobrzeżną stronę kanału, nazywaną „słoneczną” (prawy brzeg, leżący bliżej miasta, nazywany jest z kolei „klasycznym”.) To tam znajdują się najbardziej malownicze kamienice. W odcieniach żółci i czerwieni, rzadziej z kolei niebieskie czy bladozielone.

To tam też znaleźć można m.in. kamienicę, w której przez pewien czas mieszkał H. Ch. Andersen (tu prawdopodobnie napisał swoją pierwszą baśń) czy np. tę oznaczoną numerem 9. Powstała jeszcze w 1661 roku i uważana jest za najstarszy budynek w niemal nieprzerwanym ciągu zabudowy północnego brzegu Nyhavn.

Nowa Przystań, bo tak tłumaczy się nazwę Nyhavn, powstała jeszcze w XVII wieku. Była elementem zagospodarowania północnego przedpola Starego Miasta Kopenhagi przez duńskich monarchów. Wiadomo, że kanał, wokół którego ciągną się urokliwe kamienice, kopali jeszcze szwedzcy jeńcy, którzy trafili do niewoli podczas wojny toczonej w latach 1658-1660.

Kolorowy zaułek Kopenhagi jest dziś jednym z najpopularniejszych miejsc miasta – zobaczyć go można niemal na każdej pocztówce. To także efekt powstałych z czasem wzdłuż kanału niewielkich szachulcowych domów o kolorowych elewacjach stawianych przez bogatszych mieszkańców jeszcze z XII wieku – kryją się za fasadami głównego ciągu zabudowy z niezliczoną liczbą barów i restauracji. To im Nowa Przystań zawdzięcza nawet swoją drugą nazwę: „najdłuższy bar Skandynawii”.

Nie zawsze jednak tak było. O ile od początku istnienia Nowej Przystani życie toczyło się wokół handlu, tawern i prostytucji, o tyle Nyhavn z czasem stracił na znaczeniu – przede wszystkim dlatego, że statki zdolne wpłynąć do kanału były z czasem zastępowane przez większe jednostki. Blask portowej uliczce przywróciła dopiero rewitalizacja, która trwała aż do lat 60. XX wieku. Wiekowe kamienice najpierw odrestaurowano, a potem ponownie pomalowano w pastelowe barwy. W kolorowym zaułku Kopenhagi znów zatętniło życie.

Galeria: